Kasza manna...
Nie jadłam jej ponad 10 lat, od czasów przedszkolnych, gdzie była moją zmorą.
Jak dziś pamiętam siebie siedzącą, przy pustym stoliku, nad miską pełną grysiku z kroplą soku malinowego.
Zjadałam tylko krople soku malinowego! Przedszkolanki mówiły mi "będziesz tu siedzieć dopóki nie zjesz" albo "nie pójdziesz się bawić, jeśli tego nie zjesz". Na szczęście wpadłam na pomysł poskarżenia się mamie i po kilku smutnych tygodniach miałam już spokój z kaszką do dnia kiedy na blogach zaczęłam oglądać apetycznie wyglądające śniadania z kaszą w roli głównej. Stwierdziłam, że czas spróbować jej na nowo.
Kaszę ugotowałam na budyniu, dodałam szczypty cynamonu i była naprawdę pyszna.
Zupełnie inna niż ta w przedszkolu <3
Ja od zawsze lubię kaszkę i zawsze często się u mnie pojawia. Budyniowa jest przepyszna :)
OdpowiedzUsuńja w sumie kasze manna sprobowalam dopiero niedawno;p nikt mnie nia nie karmil w dziecinstwie;)
OdpowiedzUsuńPyyszna jest!
OdpowiedzUsuńJa już ją uwielbiałam w dzieciństwie:)
OdpowiedzUsuńmusiała być pyszna:)
OdpowiedzUsuńJaka gęsta ta kaszka.:D wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńmmm jak najbardziej lubię gęste, łychostajne miseczkowe dania ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie pamiętam jej smaku :D ale pamiętam to namawianie do szyny i wogóle obrzydlistw w przedszkolu. To bez sensu, organizm ma ci mówić co i ile zjeść, a nie jakieś, za przeproszeniem, prymitywne panie lub siostry... :D
OdpowiedzUsuńno właśnie, u mnie też tak z wątróbką było, ale wtedy ją pod ziemniakami chowałam, ewentualnie pod stołem lądowała ;D
UsuńJa uwielbiam kaszę manną! :D Moją zmorą był barszcz ukraiński w przedszkolu, miałam to samo co Ty z kaszą ;>
OdpowiedzUsuńNa budyniu z cynamonem - najlepsza! :)
Domowe wszystko jest najlepsze :) Przepysznie wygląda, baardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńU Ciebie wygląda naprawdę pysznie ;) i ta gruszka ;))
OdpowiedzUsuń