środa, 24 kwietnia 2013

nie taki diabeł straszny...

Kasza manna...
Nie jadłam jej ponad 10 lat, od czasów przedszkolnych, gdzie była moją zmorą.
Jak dziś pamiętam siebie siedzącą, przy pustym stoliku, nad miską pełną grysiku z kroplą soku malinowego.
Zjadałam tylko krople soku malinowego! Przedszkolanki mówiły mi "będziesz tu siedzieć dopóki nie zjesz" albo "nie pójdziesz się bawić, jeśli tego nie zjesz". Na szczęście wpadłam na pomysł poskarżenia się mamie i po kilku smutnych tygodniach miałam już spokój z kaszką do dnia kiedy na blogach zaczęłam oglądać apetycznie wyglądające śniadania z kaszą w roli głównej. Stwierdziłam, że czas spróbować jej na nowo.

Kaszę ugotowałam na budyniu, dodałam szczypty cynamonu i była naprawdę pyszna. 
Zupełnie inna niż ta w przedszkolu <3 



12 komentarzy:

  1. Ja od zawsze lubię kaszkę i zawsze często się u mnie pojawia. Budyniowa jest przepyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja w sumie kasze manna sprobowalam dopiero niedawno;p nikt mnie nia nie karmil w dziecinstwie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już ją uwielbiałam w dzieciństwie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka gęsta ta kaszka.:D wygląda apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm jak najbardziej lubię gęste, łychostajne miseczkowe dania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja nie pamiętam jej smaku :D ale pamiętam to namawianie do szyny i wogóle obrzydlistw w przedszkolu. To bez sensu, organizm ma ci mówić co i ile zjeść, a nie jakieś, za przeproszeniem, prymitywne panie lub siostry... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, u mnie też tak z wątróbką było, ale wtedy ją pod ziemniakami chowałam, ewentualnie pod stołem lądowała ;D

      Usuń
  7. Ja uwielbiam kaszę manną! :D Moją zmorą był barszcz ukraiński w przedszkolu, miałam to samo co Ty z kaszą ;>
    Na budyniu z cynamonem - najlepsza! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Domowe wszystko jest najlepsze :) Przepysznie wygląda, baardzo smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  9. U Ciebie wygląda naprawdę pysznie ;) i ta gruszka ;))

    OdpowiedzUsuń